Okres wiosenno-letni to czas aktywności kleszczy. Najczęściej można je spotkać w lasach, ale niestety nie tylko. Często występują również w parkach, a nawet w krzakach i w miejskich trawnikach. Jak ustrzec się przed ukąszeniem i jak bezpiecznie usunąć kleszcza, gdy do ukąszenia już doszło? Między innymi tego uczyli pracownicy ZLO uczestników Dnia Dziecka, który odbył się 3 czerwca na jaworznickim rynku.
Podczas imprezy na stoisku Zespołu Lecznictwa Otwartego dzieci i ich opiekunowie uczyli się, jak skutecznie i bezpiecznie usunąć kleszcza oraz jak poradzić sobie z ukąszeniami innych owadów. Była to jedna ze sprawności, którą zdobywały dzieci w ramach "Akademii Bezpiecznych Wakacji". W sumie ZLO przeszkoliło podczas Dnia Dziecka ponad 200 dzieci ich opiekunów.
- Mamy nadzieję, że nasza akcja przyniesie pozytywne rezultaty. Kleszcze to narastający problem. Ponieważ nie mają w naturze naturalnych wrogów, ich liczebność z każdym rokiem wzrasta. I choć najchętniej na swe "ofiary" wybierają zwierzęta, rokrocznie, również w placówkach ZLO, odnotowujemy coraz więcej zgłoszeń o ukąszeniach ludzi - mówi Jacek Nowak, prezes ZLO.
Dzień Dziecka był także kolejną odsłoną akcji ZLO - "Zdrowa Rodzina", w ramach której spółka zaprasza na bezpłatne badania laboratoryjne dzieci oraz dorosłych.
Niebezpieczny pajęczak
Kleszcze to pajęczaki, przenoszące wiele niebezpiecznych chorób, w tym boreliozę oraz odkleszczowe zapalenie mózgu. Na ukąszenia najbardziej narażone są osoby często przebywające w lesie - leśnicy, myśliwi, wojskowi, czyli tzw. grupy podwyższonego ryzyka. Ale nie tylko las jest miejscem przebywania tych pajęczaków. Nieprawdą jest bowiem, że kleszcze bytują w drzewach, skąd skaczą na żywicieli. W rzeczywistości nie wspinają się na wysokość ponad 1,2 metra, dlatego ukąszenie może nas spotkać podczas zabawy w trawie czy nad jeziorem. Kleszcze po znalezieniu się na ofierze często wędrują, starając się wybrać najdogodniejsze miejsce na ugryzienie.
- Zazwyczaj u dorosłych osób są to pachwiny, gdzie kleszczom najłatwiej się wkłuć. Inaczej sprawa wygląda u dzieci. Ponieważ dziecięce ciała są z natury bardziej delikatne i miękkie, kleszcze wkłuwają się zazwyczaj w dowolne, przypadkowe miejsce, a to zwiększa ryzyko ukąszenia - mówi Jan Nowicki, specjalista pediatra, specjalista chorób płuc, ZLO.
Zapobiegać i usuwać
Aby ustrzec się przed ukąszeniami, specjaliści zalecają długą, osłaniającą odzież, popularne są także chemiczne środki odstraszające.
- Obowiązkowo, po każdej wizycie w lesie czy nawet zabawie w trawie, należy sprawdzić całe ciało dziecka, ze szczególnym uwzględnieniem najdelikatniejszych części jak wnętrze rąk czy pachwiny - informuje Jan Nowicki.
Co jednak zrobić, gdy do ukąszenia już doszło?
- Trzeba jak najszybciej usunąć kleszcza, najlepiej za pomocą specjalnego, dostępnego w aptekach, przyrządu lub pęsety. Pacjenci mogą też usunąć kleszcze w placówkach ZLO, ważne jest jednak, aby zrobić to najlepiej do 12, a najpóźniej do 24 godzin od przewidywanego ukąszenia, ponieważ wtedy minimalizujemy ryzyko wystąpienia boreliozy - podkreśla pediatra ZLO. - Przed usunięciem nie wolno miejsca wokół kleszcza niczym smarować, ani kręcić kleszczem czy uciskać go, ponieważ wtedy owad w stresie, dusząc się, wymiotuje, co zwiększa ryzyko zakażenia. Kleszcza usuwamy zdecydowanym, łukowatym ruchem, łapiąc za jego głowę, tuż przy skórze. Następnie rankę trzeba zdezynfekować i sprawdzić, czy kleszcz wyszedł w całości. Jeśli nie, trzeba udać się do poradni, gdzie resztę kleszcza usuwa się chirurgicznie - dodaje.
Kiedy trzeba leczyć?
Na szczęście nie wszystkie kleszcze przenoszą choroby, tylko część osobników jest ich nosicielami. W regionie Jaworzna i okolic przypadki zarażenia odkleszczowym zapaleniem mózgu jest znikome. Można się też przeciw niemu zaszczepić (to szczepienie zalecane, ale nie obowiązkowe) - najbliżej w Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Katowicach. Na boreliozę szczepionki nie ma, można jednak, również w WSSE, zbadać samego kleszcza pod kątem nosicielstwa. Zarówno szczepiona jak i badania kleszczy są odpłatne.
Specjaliści uspokajają, że nie każde ukąszenie musi się wiązać z boreliozą. Szacują, że tylko ok 10 proc. kleszczy jest nosicielami tej choroby, a nawet jeśli zostaniemy ukąszeni przez jednego z nich, to ryzyko zakażenia wynosi ok 30 proc.
- Na pewno trzeba obserwować miejsce ugryzienia. Jeśli pojawi się na nim charakterystycznie zaczerwienienie, ciepłe i niekiedy bolesne, to znaczy, że doszło do zakażenia i trzeba natychmiast udać się do lekarza i rozpocząć leczenie. Równocześnie warto obserwować dziecko pod kątem ogólnym, ponieważ w niektórych przypadkach rumień się nie pojawia - podsumowuje Jan Nowicki.